Chcę podzielić się swoim doświadczeniem. Zacząłem handlować na Forex w 2005 roku. Wtedy rynki były bardzo aktywne. Projektu Konstytucji Unii Europejskiej nie przyjęła Francja 29 maja 2005 roku, potem Holandia 1 czerwca 2005 roku. Ale informacja o tym, iż Francja i Holandia nie przyjmą nowego projektu Konstytucji napływała już kilka tygodni z rzędu do dnia głosowania i wykres euro – dolar USA pewnie podążał w dół. Wtedy po raz pierwszy zapoznałem się z prognozami ekspertów i znalazłem pierwszego nauczyciela tradingu. Ku chwale analityków, przytłaczająca większość z nich mówiła o tym, iż euro będzie dewaluować, a dolar – wzmacniać się. W tym czasie moje środki na koncie aktywnie rosły. Możliwe, iż to pasmo szczęścia wywołała u mnie pewność we własne możliwości. Co prawda bez doświadczenia i niezbędnej wiedzy utrzymałem się na plusie niedługo. Dopiero po tym, gdy wypróbowałem wszystkich sposobów nauki mogę powiedzieć, iż nauczyłem się handlować na giełdzie.
Zapoznajmy się z zaletami i wadami takich rodzajów nauki, jak kursy u brokera, na Skype, a także samodzielna nauka. Należy znać plusy i minusy płatnej oraz bezpłatnej edukacji o tradingu.
Nauka na kursach u brokera
Przyznać trzeba, iż podczas nauki na kursach tradingowych u brokera kursanci i nauczyciele mogą mieć odmienne cele. Tak może być w przypadku, jeśli broker w swojej istocie stanowi centrum dealingowe, podobne do totalizatora. Nowicjusze decydują się na krótkoterminowe kursy nauki tradingu, aby otrzymać specjalność tradera i nauczyć się zarabiać pieniądze na rynkach finansowych. Cel tych kursów może być różny i nie zawsze uczciwy:
1. Przekazywanie nowicjuszom podstawy nauki o handlu, po których to kursach stracą oni swój depozyt i ponownie przyjdą na giełdę;
2. Zainteresowanie nowicjuszy ogromnymi dochodami na giełdzie na przykładach największych współczesnych traderów giełdowych;
3. Wpojenie nowicjuszom, iż najlepiej będzie otworzyć rachunek handlowy właśnie u nich. Inna sprawa, jeśli broker ściąga analityka lub doświadczonego tradera w celu prowadzenia webinariów. Takim sposobem broker zdobywa nowych klientów, a profesjonalny trader – popularność swojego nazwiska. Jeśli broker jest uczciwy, to nie widzi sensu w czekaniu aż trader straci swój depozyt. Prawdziwy broker zarabia jedynie na swojej prowizji.
Nauka sztuki handlu zdalnie
W tym celu wykorzystuje się program Skype, a szkolenia prowadzą specjaliści. Zazwyczaj zdalnie muszą pojąć wszelkie zawiłości pracy na rynkach ci, którzy z różnych powodów nie mogą uczyć się stacjonarnie. Nauka handlu na odległość na Forex z każdym dniem staje się coraz bardziej popularna. Jednak nie macie pewności, iż znajdziecie dobrego nauczyciela na Skype. W sieci jest pełno pseudo nauczycieli, którzy nie zrealizowali się w tradingu, ale mogli osiągnąć sukces w nauczaniu. Wątpliwym jest, aby zły trader mógłby być dobrym nauczycielem.
Nauka „od serca”
Można znaleźć swojego nauczyciela nie tylko na Skype lub na kursach. Nauczyciel może żyć z wami w jednym mieście. Ważne, aby podpasował wam osobiście.
Znam jednego tradera, który odniósł sukces i poświęcił mi dużo czasu bezpłatnie. Podobało się mu opowiadanie o niuansach tradingu. Pewnego razu zapytałem: „Dlaczego przekazuje mi Pan podstawy tego mistrzostwa bezpłatnie?”. Na co od razu mi odpowiedział: „Lubię powtarzać utarte prawdy, aby samemu nie popełniać głupich błędów”. Oczywiście takiego gawędziarza nie każdy może znaleźć, ale próbować warto. Z zasady podczas nauki „od serca” mowa jest nie wskaźnikach czy oscylatorach, a psychologii handlu.
Mój nauczyciel stale pytał mnie o osiągnięcia w handlu. Dziwne, ale w 90% przypadków nie słuchałem swojego mentora i robiłem, co chciałem. Podczas analizy błędów handlowych lubił pytać mnie: „Straciłeś swój kapitał. A jeśli byś słuchał mnie, wówczas byś stracił czy zyskał?”. Zmuszony byłem stwierdzać, iż bym zarobił na giełdzie, a nie stracił swoje pieniądze, jeśli bym go słuchał. Przyczyna moich wielu niepowodzeń kryła się w ciekawości i pewności siebie.
Nauka przez nauczanie
To stosunkowo egzotyczny sposób nauki, ale naprawdę istnieje. Niewątpliwie niemożliwe jest nauczyć kogokolwiek, jeśli sam nie umiesz. Niektórzy traderzy nie byli w stanie osiągnąć sukcesu w handlu do tej pory, póki nie znaleźli sobie uczniów. Kiedy powtórzyli setki razy, jak trzeba zachowywać się na rynku, dopiero wtedy sami zaczęli podążać za swoimi radami.
Nauka z pomocą tradingu społecznościowego
Trader zawsze powinien mieć dostęp do swoich pieniędzy, a nie inwestować je w rachunki zarządzających. W spółce LiteForex opracowany został trading społecznościowy. Jedno jest konto PAMM, ale transakcje automatycznie kopiują się na rachunek klienta z wybranego konta tardera. Wysokiej jakości monitoring podaje wszelką niezbędną informację w celu wybrania konta profesjonalnego tradera, z rachunku którego dokonywane jest kopiowanie transakcji na swój rachunek. Inwestor ma otwarty dostęp do własnego konta: swoich pieniędzy i operacji handlowych. Obce transakcje kopiowane są na te konta. Jeśli chcemy, możemy zmienić metodykę handlową. Poprzez gabinet mamy bezpośredni kontakt z traderem, można zadawać interesujące nas pytania, dowiedzieć się wszystkiego o strategiach i dalszych planach. Wewnątrz znajduje się mini sieć społecznościowa.
Nauka handlu przy pomocy konta demo
Praktycznie wszyscy zaczynają handel z koncie demonstracyjnym. Jest wielu traderów, którzy nie chcą nic czytać i brać lekcji u profesjonalistów. Oni po prostu handlują na koncie szkoleniowym wirtualnymi pieniędzmi i takim sposobem się uczą. Czy można w ten sposób nauczyć się spekulacji? Najprawdopodobniej można, ale z czasem lepiej zacząć czytać książki lub wziąć lekcje u profesjonalistów. Trading to nie zabawa, a określony typ zachowań, szereg niestandardowych reakcji, które można wypracować z czasem.
Samokształcenie
Ta forma nauki jest bardzo popularna i może być nie mniej efektywna, niż stacjonarna lub przez Skype. Niektóre spółki opracowują specjalne materiały wideo, które w przystępny sposób opowiadają o rynkach finansowych, a także zasadach pracy na nich. Z niektórymi nagraniami wideo osobiście się zapoznałem, ale nie wszystkie mi się spodobały.
Kogo trudno jest winić o brak zaangażowania, to autorzy książek. Całkiem niezły jest Jack Schwager, który napisał szereg książek o handlu na giełdzie: „Czarodzieje rynku”, „Nowi czarodzieje rynku”, „Analiza techniczna rynków terminowych” i inne. Książka Edwina Lefèvre, „Wspomnienia gracza giełdowego” stała się bestselerem, ale praktyczna korzyść jest niewielka. Peter Lynch napisał niezły podręcznik, „Pokonać giełdę” i ta pozycja zdobyła popularność. Należy czytać wiele książek na temat tradingu. Nigdy nie wiecie wcześniej, która z nich zmieni wasze życie i wyobrażenie o procesie handlu.
Czego należy się obawiać przy wyborze nauczyciela? Aby nie okazał się szarlatanem. Nic złego, jeśli ten nauczyciel kiedyś kwitł, a teraz stracił majątek. Ale godnym pożałowania jest, jeśli ten nauczyciel nigdy nie odniósł sukcesu w tradingu, ale odniósł w pedagogice.
Sukces w tradingu nadejdzie tylko pod warunkiem, jeśli nauczycie się u dobrego nauczyciela i przeczytacie wiele książek. Czy warto wydawać pieniądze na naukę? Warto. Przynajmniej należy kupić książki, które kosztują niemało. Jeśli znajdziecie dobrego nauczyciela, to i za jego usługi warto zapłacić.
P.S. Podobał się mój artykuł? Udostępnij go w sieciach społecznościowych, najlepszy sposób na podziękowanie:)

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.