Donald Trump prowokuje Chiny, ale Pekin już nie jest taki sam, jak na początku 2020 roku
Jak tak patrzę na niektórych ludzi, to przychodzi mi jedno do głowy: jak załatwić sobie pozwolenie na broń? Wznowienie wojny handlowej USA z Chinami to ostatnie, czego potrzebuje pogrążana w pandemii gospodarka światowa. Tym nie mniej Donald Trump jest nieugięty i wciąż naciska na Pekin. To grozi on cłem na import za jakoby laboratoryjne pochodzenie koronawirusa oraz niewypełnienie zobowiązań co do zakupu produkcji amerykańskiej, to zakazuje największemu federalnemu funduszowi emerytalnemu USA inwestować w chińskie akcje, a to głośno rozważa ostateczne zerwanie stosunków, co pozwoli Stanom zaoszczędzić $500 mld. Czyżby gospodarz Białego Domu nie nosił maski? Są potrzebne przecież, aby milczeć w szmatkę.
Tymczasem Chiny, doskonale rozumiejąc korzyści z położenia kraju, który pierwszy poradził sobie z koronawirusem, już nie są takie same, jak na początku 2020 r. Tianxia daje wyraźnie do zrozumienia, że nie da się zrobić w balona. A jeśli Stany postanowią wysłać ją na cztery litery, to muszą pamiętać, że Chińczycy są leniwi i Amerykanie będą musieli sami ją tam odnieść. Pekin coraz częściej od dyplomacji przechodzi do gróźb: przestaje kupować wieprzowinę w Australii w odwecie za zamiar Canberry przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa o pochodzeniu koronawirusa, rozdmuchuje słuchy o spisku USA przeciwko swojemu krajowi, popiera te państwa, które są wobec niego lojalne.
Do Tianxii powraca wiara, że może otoczyć gnijący Zachód, jak to miało miejsce po kryzysie w latach 2007 – 2009, kiedy dzięki wzrostowi chińskiego PKB gospodarka globalna zdołała wstać na nogi. Odnosi się wrażenie, że oglądamy drugą część filmu sensacyjnego, który wyszedł 12 lat temu „Wcześniej świat trzymał się na wielorybach, teraz na Chińczykach”.
Co się tyczy Trumpa, to Pekin już dawno wybrał tę samą taktykę, co i przewodniczący FED Jerome Powell. On nie zwraca uwagi na pełne gniewu przemowy prezydenta USA. wszyscy przecież wiedzą, że ignorancja to jeden z najstarszych rodzajów przemocy emocjonalnej. Stosunki dwóch krajów coraz częściej przypominają sielankę rodzinną, kiedy mąż występuje i wydaje rozkazy, próbując dowieść, że jest głową rodziny, a mądra żona z nim się zgadza, ale robi wszystko po swojemu. Jakby nie doszło do tego, że „mąż usunął mnie ze znajomych, a ja wymeldowałam go z mieszkania”.
Rozważania Trumpa o kompletnym zerwaniu stosunków wyglądają mniej więcej tak samo, jak chęć mężczyzny zerwania węzłów małżeńskich:
-Dlaczego rozstałeś się z żoną?
- Przecież nic nas nie łączy oprócz dziewięciorga dzieci...
Tianxia i USA mają zbyt bliskie stosunki, aby można je było bezboleśnie zerwać. I usunięcie chińskich firm z łańcuchów dostaw, w których biorą udział amerykańskie, co poważnie rozważa się w Białym Domu, jest praktycznie niemożliwe. Na świecie panuje globalizacja, a pewien wyścig amerykańskich indeksów giełdowych świadczy o tym, że wojny handlowej nie będzie. Skąd S&P 500 wszystko wie? Mądrość tłumu… Zresztą naród nie zawsze ma rację. Przecież nie zawsze jest trzeźwy.
Wykres cen SPX w czasie rzeczywistym

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.