Indeksy giełdowe USA rosną wraz z liczbą zarażonych koronawirusem
-Czym różni się zadanie od problemu?
-Zadanie to kiedy trzeba trafić do celu, a problem to kiedy w Ciebie celują.
Protokół marcowych posiedzeń FED pokazał, że Bank Centralny postawił przed sobą zadanie niedopuszczenia do burzliwego spadku aktywności gospodarczej i spróbował rozwiązać je przy pomocy gwałtownego obniżenia stóp funduszy federalnych. Przeciwnicy agresywnego osłabienia polityki pieniężno-kredytowej twierdzili, że to poważnie wystraszy rynki finansowe. FED powinien wiedzieć to najlepiej i jeśli ucieka się do bodźca monetarnego na dużą skalę, to rzeczywiście jest źle. Faktycznie tak i było: S&P 500 spadł w odpowiedzi na obniżenie stóp, a Jerome Powell wraz z kolegami na pewien czas z myśliwych zamienili się w ofiarę.
Na rynku od dawna krąży dowcip:
-Co zrobi FED, jeśli Ziemię zaatakują kosmici?
-Pierwsze, co zrobi, to obniży stopy funduszy federalnych!
Obcięcie wydatków na pożyczki to pierwsza linia obrony w przypadku poważnych spadków amerykańskich indeksów giełdowych. Potem zazwyczaj następuje program zakupów obligacji skarbowych i hipotecznych, wsparcie rynku kredytowania korporacyjnego i w końcu współfinansowanie wydatków miejscowych organów władzy. FED rzeczywiście zrobił wszystko, co mógł. Utopił rynki finansowe w pieniądzach i… przywrócił swój autorytet. Gdyby nie kolosalne przepływy taniej płynności, S&P 500 raczej nie mógłby pochwalić się najlepszym tygodniowym wyścigiem od 1974 r.
Wzrost akcji amerykańskich wygląda jak uczta w czasie dżumy. Pod względem liczby zarażonych Stany są niezaprzeczalnym liderem, umieralność rośnie, mówi się, że Meksykanie sami zaczęli dobudowywać mur na granicy z USA, а S&P 500 pewnie podąża na północ. On bardziej reaguje na wiadomości o tym, że epidemia osiąga plateau i na sukcesy medycyny amerykańskiej, niż na głośne oświadczenia Donalda Trumpa o szybkiej odbudowie gospodarki USA. Prezydent miota się między pragnieniem uratowania jak największej liczby ludzi a ucieczką przed kwarantanną i od czasu do czasu podaje błędne informacje. Ewidentnie za czyimiś ustami tęskno płacze zszywacz!
Tymczasem cały świat poczuł, co to takiego rok szczura. Ludzie siedzą w norach, wyłażą z nich jedynie po żywność i uciekają na widok drugiego człowieka. Ale nie to jest najgorsze. Najważniejsze, aby po izolacji, jeśli ta nie pomoże, nie wprowadzono likwidacji… Dziwne, że w takich warunkach niektórzy wciąż chcą kupować akcje. Wielu boi się, że nie zdąży wskoczyć do ostatniego wagonu pociągu, jadącego na północ, przecież giełdy tradycyjnie otrząsają się szybciej , niż robi to gospodarka. I okazuje się, że straszna statystyka tychże podań o zasiłek dla bezrobotnych nie porusza S&P 500. Życie na rynkach finansowych to gra. Ale ktoś ciągle zmienia jej zasady.
Chciałoby się wierzyć, że robi to FED, na oświadczenia którego indeksy giełdowe oraz dolar zaczynają reagować tak, jak powinny to robić. Czego dowodzi fraza Jerome Powella o gwałtownym, aktywnym i agresywnym wykorzystywaniu pełnomocnictw Banku Centralnego! Rynek akcji wyrwał się do góry, mimo pandemii i najgłębszej recesji gospodarki amerykańskiej od prawie 100 lat. Uczta w czasie dżumy trwa!
Wykres cen SPX w czasie rzeczywistym

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.