Rynki finansowe są zbyt upolitycznione. Tweety Donalda Trumpa to coś więcej niż statystyki
Niektórzy przeprowadzają poważne badania fundamentalne, inni stosują analizę techniczną, a jeszcze inni po prostu śledzą tweety Donalda Trumpa, dzięki czemu czerpią całkiem niezłe zyski. Okazało się, że 45. prezydent USA sprawił, iż rynki finansowe stały się zbyt upolitycznione. Wojny handlowe zaciemniają politykę monetarną banków centralnych, ceny ropy idą tam, gdzie rozkazuje gospodarz Białego Domu, a handel prasowy otrzymuje świeżą warstwę farby. A zwolennicy Trumpa się z tego śmieją: "przepraszam, że zabrałem ci pieniądze. Wyglądały jak moje".
Inwestorzy przypomnieli sobie historię sprzed miesiąca, kiedy opublikowano czerwcowy raport dotyczący rynku pracy. W tym czasie, godzinę przed opublikowaniem raportu, prezydent, który miał dostęp do oficjalnych statystyk, powiedział, że Amerykanie będą zadowoleni z danych dotyczących zatrudnienia. I tak też się stało, stopa bezrobocia spadła do najniższego poziomu od 2000 roku. Kto by się tego spodziewał! Rentowność dolara i skarbu państwa wzrosły tuż po wypowiedzi amerykańskiego prezydenta. Po co czekać, skoro wszystko jest jasne! Trump może powtórzyć tę sztuczkę. Zapewne jest zdenerwowany chęcią Chin do zemsty za cła przywozowe o wartości 34 miliardów dolarów. Wszyscy wiemy, że tylko trzy grupy ludzi mówią prawdę: dzieci, pijani i wściekli.
Wojna handlowa zaczęła się od niechcenia. Chiny rozpoczęły zabawę z kurczakiem nazywając Waszyngton prześladowcą, który rozpoczął najbardziej bezprecedensowe działania handlowe w historii. Zanosi się na odwet, ale jeszcze nie wiadomo, jak będzie on wyglądał. Chinom rzucono rękawićę w postaci ceł na niemal cały ich eksport do USA i kraj ten musi się bronić. Jeśli ty kogoś nie wykorzystasz, ten ktoś wykorzysta ciebie. W rzeczywistości cała ta historia wygląda nie tylko na grę w pokera z rosnącymi zakładami, ale także jak rodzinna kłótnia: facet oprawca nagle się zakochuje; zabójca się odkochuje.
Godne uwagi jest to, że każda strona podaje różne daty rozpoczęcia wojny. Chiny twierdzą, że Stany Zjednoczone rozpoczęły tę gwałtowną wojnę 6 lipca. Waszyngton jest przekonany, że Chiny toczą wojnę już od dwóch dziesięcioleci, ale dopiero teraz pojawił się ktoś, kto ośmielił się stawić jej czoła. W pewnym sensie każda ze stron ma rację ... Według mnie tak jednak nie jest.
Nie mniej ekscytująca jest sytuacja na rynku ropy. Donald Trump ma dwa całkowicie rozbieżne cele: chce powstrzymać Iran przed eksportem ropy i obniżyć wartość ropy Brent. Nieważne, że zmniejszenie wydobycia największego producenta OPEC spowoduje deficyt i wzrost cen, prawda? Musi jednak jakoś załatwić tę sprawę! Już zaciera dłonie z zadowolenia. Droga jest jasna – chce przypisać całą odpowiedzialność Arabii Saudyjskiej - aby cieszyć się z efektów swojej pracy, musisz ... zrzucić obowiązki na kogoś innego. Ar Riyadh musi więc wykonać syzyfową pracę, aby przekonać innych członków OPEC do zwiększenia produkcji, która wkrótce i tak zostanie zmniejszona. Każdy zna Syzyfa, lecz ci, którzy wtoczyli kamień na szczyt góry nie są znani. Możemy się jednak domyślić, kto się za tym kryje.
Spodobał ci się mój post? Udostępnij go w sieciach społecznościowych; wielkie dzięki :)
Poniżej możesz zadać pytania i zamieścić komentarze. Chętnie na nie odpowiem.
Kanał telegramu z wysokiej jakości analizami, recenzjami Forexu, artykułami szkoleniowymi i innymi przydatnymi informacjami dla traderów to http://t.me/liteforex
Wykres cen EURUSD w czasie rzeczywistym

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.