Chcesz jak najlepiej, a wychodzi jak zwykle
Jeśli Wasze życzenie się nie spełnia, spróbujcie zmienić spełniającego to marzenie. Nad Donaldem Trumpem zawisło zagrożenie popadania gospodarki USA w recesję w 2020 roku, kiedy odbędą się wybory prezydenckie i zacznie on szukać winnych swoich niepowodzeń. Demokraci oskarżają o leniwy wzrost wynagrodzeń – winne jest Ministerstwo pracy z jego nieprawidłową metodyką rozliczenia wskaźnika. Krzywa dochodowości gotowa jest inwertować – winny jest FED z jego podwyższeniem stawki funduszy federalnych. Dolar się wzmacnia – winne są Chiny i strefa euro, które manipulują kursami swoich walut. Wszyscy mają brudne ręce i tylko jeden jest czysty. Po prostu anioł jakiś!
Zgodzę się na wszelką podłość, aby udowodnić swoją przyzwoitość. Rozpętanie wojen handlowych pod pięknym szyldem „długie lata okłamywano Amerykę, teraz nadszedł czas policzyć się i przywrócić sprawiedliwość” wcześniej czy później odbije się na dobru samych Amerykanów. Pierwszym niepokojącym sygnałem był bilans handlowy. Jego ujemne saldo osiągnęło maksymalny poziom w ciągu ostatnich 10 lat, a deficyt handlu z Chinami – w ogóle rekordowy szczyt. I po tym Trump wciąż mówi o zwycięstwie w wojnie z Tianxią?! Zdaje się, iż gospodarz Białego Domu zamierza odpoczywać nad morzem. Nad morzem niezrealizowanych planów, upadłych iluzji i niespełnionych marzeń.
Cła na import nie ratują sytuacji, one ją tylko potęgują. Spowolnienie wzrostu gospodarczego Chin ciągnie za sobą rynki rozwijające się i prowadzi do wzmocnienia dolara USA. Rewaluacja i silny popyt krajowy to mieszanka wybuchowa, pozwalająca importowi rosnąć jak na drożdżach. Wychodzi na to, iż czego by nie robił Donald Trump, wszystko obraca się przeciwko niemu i w takiej sytuacji należy szukać kozłów ofiarnych. Przyznajesz się do winy, żona na ryby już nigdy nie puści. Ale jest jeden sprawdzony sposób… Złowiłeś karasia, włóż mu do gardła złoty łańcuszek. Przynieś do domu. Od tej pory nie trzeba będzie prosić o pozwolenie na wyjście na ryby. Żona sama wypędzi.
I mimo to nie można powiedzieć, że rynkom nie podoba się postać prezydenta USA. Dla inwestorów interesujące są jego wybryki. Siedzą jak na szpilkach i nie przestają przeglądać Twitter. Niektórym nawet Trump wydaje się sympatyczny. On jawnie należy do tych ludzi, dla których wszystko jedno, co mówią za jego plecami. I tak ma o sobie wysokie mniemanie. Zresztą jeśli za Twoimi plecami mówi się o Tobie dobrze, to leżysz do góry brzuchem. Moi drodzy, o jaki impeachment może chodzić? Wy co, chcecie załamania na rynku papierów wartościowych??? Gospodarz Białego Domu już dawno uważa wyścig S&P 500 za miernik swojego sukcesu. Czyżby rzeczywiście anioł? Jak pokazuje praktyka, kiedy człowiek, wybrany przez naród, zaczyna wierzyć, iż został wybrany przez Boga, zaczynają się trudne czasy.
Na razie Ameryka jest daleka od tego. Zbiera owoce bodźca fiskalnego, cieszy się ze wzrostu PKB powyżej poziomu 4% i spadku bezrobocia do minimalnych poziomów w ciągu ostatniego półwiecza. Ale przecież zbliżywszy się do słońca, można się poparzyć! I lata 2019-2020, najprawdopodobniej, okażą się dla Stanów oraz dolara USA zupełnie nie takimi, jak rok 2018. No a Donalda Trumpa trochę żal. Co by on nie robił, jakby nie pchał kamień na górę on, mimo wszystko, spada z powrotem. Syzyfowa praca!
Podzielcie się artykułem na portalach społecznościowych i zostawcie komentarz poniżej, to najlepszy sposób na podziękowanie :)
Zadawajcie pytania i komentujcie. Z przyjemnością odpowiem i wyjaśnię, co trzeba.
Wykres cen EURUSD w czasie rzeczywistym

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.