Wspólna waluta europejska jest doświadczonym nurkiem, czy nie bardzo?
Nie działajcie mi na nerwy, już nie wiem, co z trupami robić! Chiny nie kupują tyle amerykańskiej produkcji rolnej, ile obiecywały, Mario Draghi dewaluuje euro, a Jerome Powell, jak zwykle, podkręcił, obniżając stawkę funduszy federalnych nie o 50, a o 25 p. b. podczas lipcowego posiedzenia FOMC. Czy taki ekscentryczny człowiek, jak Donald Trump może to przemilczeć?! Tianxię dobijemy nowymi taryfami, Europę oskarżymy o manipulację kursem walut i na przewodniczącego FED znajdziemy paragraf, nie przestając grozić zdjęciem ze stanowiska.
– Kiedy Pan odda dług?!
– Nie sądziłem, że jest Pan taki ciekawski...
Dość nieoczekiwanie zakończyła się pierwsza po spotkaniu Donalda Trumpa I Xi Jinpinga w Osace runda negocjacji USA I Chin. Mimo, iż w Szanghaju obie strony uznały dialog za konstruktywny, a amerykańska delegacja w osobie Stevena Mnuchina oraz Roberta Lighthizera była przeciwna wprowadzeniu dodatkowych taryf, gospodarz Białego Domu mimo wszystko je wprowadził. Prezydent albo próbuje zmusić do obniżenia stawki funduszy federalnych, albo Tianxię – zwrócić dług dot. zakupów produkcji rolnej (my mamy towar, a Wy – kupca). A możliwe, że zbrzydło już mu przyglądać się, jak czas leci. W chińskich mediach pojawiła się informacja, że w pierwszej kolejności wojen handlowych największe straty ponoszą Chiny, a na drugiej – USA. Pekin najgorsze ma już za sobą, można naciągnąć gumę. Im jest bliżej do prezydenckich wyborów w Stanach, tym można ugrać większe preferencje. A tam, patrzysz, szef państwa zmieni się…
Takie numery nie z Trumpem. Wprowadził on dodatkową 10% taryfę na kwotę $300 mld chińskiego importu, nazywając ją skromną. Gospodarz Białego Domu wierzy we wspólną świetlaną przyszłość USA i Chin. Zdaje się, że Donald znakomicie rozumie, że żenić się trzeba z tymi, kogo nie jest zbytnio żal. W każdym razie po tym, jak nałożono cło na wszystkie dostawy Chin do Stanów, juan ryzykuje zamienić się w najtwardszą i najmocniejszą walutę na świecie. Z łatwością przebija dno.
Konkurować z nim może tylko euro. Po tym, jak Mario Draghi przeszedł z pływającego kursu wspólnej waluty europejskiej do tonącej, a Jerome Powell zrezygnował z pomysłu cyklu osłabienia polityki pieniężno-kredytowej, para EUR/USD załamała się do 1,1. Traderom pozostaje jedynie zgadywać, czy euro jest doświadczonym nurkiem, czy też nie. Doświadczony wynurza się po 3 minutach, niedoświadczony – po trzech dniach.
Przewodniczącemu FED należy współczuć. Na pytanie, „jakie zasoby Pan wykorzysta dla samokształcenia?”, on wciąż odpowiada: „grabie!”. W grudniu Powell twierdził, że bieżący poziom stawki funduszy federalnych jest daleki od neutralnego, co załamało rynek akcji. Trzeba było go natychmiast ratować obietnicami długiej pauzy w procesie normalizacji. W lipcu obiekt krytyki Donalda Trumpa zapewniał, że pierwsze od 2008 r. osłabienie polityki pieniężno-kredytowej to wcale nie początek cyklu, a miara prewencyjna. Indeksy giełdowe wtedy zamknęły się w czerwonej strefie. Oby we wrześniu szef FED nie musiał się tłumaczyć!
Wykres cen EURUSD w czasie rzeczywistym

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.