Bank Centralny zaczyna odpowiadać na krytykę Białego Domu
Dokonało się! Rynki finansowe już od około dwóch lat czekają, kiedy w końcu Jerome Powell odpowie na krytykę Donalda Trumpa. Prezydent już tak bardzo przesadził, że nazywa przewodniczącego FED „ignorantem”, mówi, że ma „cienkie jelito”, że nie ma pojęcia, co robi, że jest krótkowzrocznym specjalistą i złym komunikatorem. I oto mamy pierwszą odpowiedź: szef Banku Centralnego przypomniał, że kwestia ujemnych stawek już była analizowana w czasie kryzysu finansowego i jeśliby ta historia powtórzyła się teraz, to prędzej by on reanimował QE, niż obniżył stawkę funduszy federalnych do czerwonej strefy. Długo Powell kierował się zasadą „kiedy Was biją po mordzie, nie obrażajcie się od razu, może kogoś przypominacie”, ale cierpliwość ma swoje granice.
Najciekawsze jest obserwowanie, jak winni szukają winnych. Właśnie Donald Trump z jego taryfami jest głównym źródłem wszystkich problemów gospodarki światowej, która zgodnie z prognozami OECD, spowolni do 2,9% w tym roku. Między innymi mowa jest o najgorszej dynamice od czasu kryzysu. Jednocześnie pozbawione wsparcia ze strony bodźca finansowego PKB USA wraca od anomalnie wysokich (prawie 3%) do swojego normalnego tempa wzrostu. Chiny się sprzeciwiają i prezydent USA potrzebuje kozła ofiarnego. Oczywiście on wybrał przewodniczącego FED. Jeśliby, jak chce Biały Dom, FED obniżył stawkę do zera i mniej, gospodarka mogłaby się rozpędzić, a Trump wygrałby wybory prezydenckie w 2020 r. Niestety, ale Jerome Powell ciągnie kota za ogon. „Wszystko będzie, Donaldzie. Ale nie od razu. I nie teraz. I nie u Ciebie”. Nie dziwię się, że na porażkę obecnego szefa Białego Domu w następnym roku stawia nie tylko Pekin…
Ciekawe, że pomysł ujemnych wydatków na kredyty nie podoba się nie tylko Bankowi Centralnemu. Doradca ekonomiczny prezydenta Larry Kudlow zaznaczył, że strefa euro już od dawna idzie po tej drodze, ale wybrana przez nią strategia nie działa. Możecie, ile chcecie drukować pieniądze, ale nie da to żadnej gwarancji rozpędzenia inflacji, ekonomiści twierdzą jedno, Trump – co innego…
– Donaldzie, Pan już zupełnie zwariował?
– Jestem ekskluzywny!
Dziś jestem mądrzejszy i próbuję zmienić świat, jutro będę mądry i spróbuję zmienić samego siebie. Gospodarz Białego Domu raczej tego nie osiągnie. On kieruje się zasadami „po mnie choćby potop” i „nie męczcie się, jeśli Wam ze mną ciężko! Odejdźcie”. Pozostający pod stałym naciskiem Powellowi musi ignorować krytykę prezydenta i ukrywać to, co myśli:
– Co słychać, Jerome?
– Wszystko w porządku.
– Co robisz?
– Kłamię…
Zresztą, jak i każdy normalny człowiek, tak i on ma możliwość pomarzyć. Marzę o morzu, słońcu, jachcie i Ty, Donaldzie, obok. Toniesz.
A prezydent tymczasem nie poddaje się. „Jestem niezwykle rozczarowany szefem FED. Myślę, że on nie wie, jak rozegrać tę grę dobrze”. Z drugiej strony na pytanie, czy „działania Powella są bezpieczne?” gospodarz Białego Domu odpowiedział: „oczywiście, dlaczego by nie?!”. Od razu u mnie pojawiają się skojarzenia z żółwiem. Jeśli pozbawisz go pancerza (stanowiska przewodniczącego lub prezesa), będzie goły czy bezdomny? Nie kop dołków pod innymi, bo sam w nie wpadniesz .
P.S. Podobał się mój artykuł? Udostępnij go w sieciach społecznościowych, najlepszy sposób na podziękowanie:)
Wykres cen EURUSD w czasie rzeczywistym

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.