Waszyngton z łatwością wyciąga pieniądze z cudzych kieszeni
Jeśli ktoś do tej pory nie wierzy w obecność lalkarza na Forex, nadszedł na to czas. Głównym gorącym tematem na rynkach finansowych pod koniec kwietnia był wzrost dochodowości 10-letnich obligacji skarbowych do, ważnego z punktu widzenia psychologii, poziomu 3%, który ostatnio widziano na początku 2014. Co za nim stało? Obawy spowodowane rozpędem inflacji? Zwiększenie zakresów emisji do $1 tln, rozpoczynając od 2019? Wiara w świetlaną przyszłość amerykańskiej gospodarki? Czy banalny zamiar wyciągnięcia zielonych z cudzej kieszeni? Zresztą dużych pieniędzy się nie kradnie. Je się opanowuje.
Jeśli żyjecie za to, co macie, to po prostu nie możecie sobie tego wyobrazić. Z wyobraźnią w Stanach było wszystko w porządku przez dziesięciolecia. Znakomicie opanowano tam podstawową zasadę zachowania pieniędzy. To, co pieniądze zachowuje to potrzeba. Kolejny atak niepohamowanego apetytu nastąpił po objęciu władzy przez Donalda Trumpa. Zachciało mu się wcielić w życie marzenie o stałym 3-procentowym wzroście gospodarczym. Nieważne, że istnieją cykle, a po szczycie następuje spadek. Po mnie choćby potop! Potomkowie zapamiętają 45-ego prezydenta jako człowieka, który doprowadził kraj do rozkwitu. A kolejnemu gospodarzowi Białego Domu na pytanie „jak Pan scharakteryzuje swoje życie?” pozostanie tylko odpowiedzieć „za co??”.
W celu realizacji ogromnych planów potrzebna była reforma podatkowa. I choćby nawet ze zgrzytem, ale mimo wszystko miała miejsce, to na porządku dziennym był nowy problem. Jak zmusić do zakupu własnych długów? W warunkach spadającego w przepaść dolara, przeciętnych stawek obligacji i wysokiej wartości hedgingowania zwabienie nierezydentów jest arcytrudnym zadaniem. W rezultacie Waszyngton skupił się na swoich. Jak to się mówi, tak dawno nie miał kobiety, że zaczął spoglądać na żonę. Trafną decyzją wydawało się sztuczne wyśrubowanie dochodowości obligacji.
Szczerze mówiąc nie trzeba było robić nic szczególnego. W swoim czasie FED zrealizował program „twist”, sprzedając obligacje krótkoterminowe i skupując długoterminowe. Ponieważ stawki są odwrotnym wskaźnikiem do ceny, to 2-letnich papierów rosły, a 10-letnich – spadały. W rezultacie krzywa dochodowości ściśle zbliżyła się do krytycznego zerowego poziomu, za którym, jak pokazuje historia, znajduje się recesja. Zatem dlaczego by teraz nie wykazać się przyzwoitością oraz odpowiedzialnością i nie przywrócić wszystkiego do normalnego stanu? Zresztą bardzo ciężko jest żyć, kiedy przyzwoitość i odpowiedzialność współistnieją z pociągiem do rozpusty i popijawy.
Anty twist rzeczywiście doprowadził do wzrostu stawek 10-ciolatek do 3% i wyciągnął pieniądze z cudzych kieszeni. Rezultaty licytacji dotyczącej rozmieszczenia 7-letnich zadłużeń zrobiły wrażenie: Waszyngton otrzymał $29 mld, popyt wzrósł z 2,35 od zakresu emisji w marcu do 2,56, realna stawka wyniosła 1,35% przy środkowej 0,56%. Stany rozwiązują własne problemy z łatwością, choćby nawet kosztem powstałego z popiołu dolara. Mało ich interesuje cudze zdanie. Jedynie własne. „Ameryka przede wszystkim!”. Zresztą trudno oczekiwać czegoś innego, jeśli na czele kraju stoi taki człowiek.
- Donaldzie, a Pan zawsze słyszy tylko to, co chce?
- Mmm… Winozserem? Oczywiście, chętnie!
P.S. Podobał się mój artykuł? Udostępnij go w sieciach społecznościowych, najlepszy sposób na podziękowanie:)

Treść tego artykułu stanowi wyłącznie prywatną opinię autora i może nie pokrywać się z oficjalnym stanowiskiem LiteForex. Materiały publikowane na tej stronie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą być traktowane jako porada inwestycyjna ani konsultacja w rozumieniu dyrektywy 2014/65/UE.
Zgodnie z przepisami prawa autorskiego artykuł ten jest chronionym obiektem własności intelektualnej, co obejmuje zakaz kopiowania i rozpowszechniania bez zgody.